*rano*
Gdy się obudziłam,Raven'a nie było w łóżku. Przeciągnęłam się i zeszłam na dół. Raven był już ubrany i pił kawę
-Cześć-uśmiechnełam się
-Cześć. Napijesz się kawki?-zapytał
-Tak. Przydałaby się-zaśmiałam się. Zrobił mi moje ulubione cappuccino
-Dobrze spałaś?-zapytał
-Jak nigdy-odpowiedziałam. Potem ubrałam się i poszłam do siebie. Przebrałam się i wyszłam do pracy. W pracy było znosnie aczkolwiek był jeden zboczeniec,ale został wywalony na zbity pysk. Wracałam wieczorem do domu. Otworzyłam drzwi i sprawdziłam sekretarkę i listy. Same rachunki. Wstawiłam sobie spaghetti do mikrofalówki i wyciągnęłam nogi na fotelu. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Niechętnie poszłam zobaczyć kto to był. A był to jakiś bezdomny gościu
-Dałabyś dupy?-zapytał (xd)
-Co proszę!?Człowieku ogarnij się i w*pierdalaj-krzyknęłam i trzasnełam drzwiami. Super koniec dnia.
*rano*
Dziś poniedziałek. Mój dzień bez pracy. Poszłam pobiegać. Włożyłam słuchawki do uszu i uprawiałam jogging. Nagle wpadłam na Raven'a
Raven?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz